To wprost nie do wiary! Teatr to prawdziwe czary!

Początek grudnia dla grupy naszych uczniów oraz nauczycieli – opiekunów, wiązał się z ogromnymi emocjami, jakie towarzyszyły nam podczas udziału w XVIII Festiwalu Teatrów, organizowanym w Szkole Podstawowej w Trzęsówce. W tym roku szkolnym w konkursie brały udział dwa zespoły teatralne ze Szkoły Podstawowej w Hadykówce: „Bajkowisko” i „Teatrzyk nie Duży”. Chociaż kulminacyjny dla nas moment nastąpił w niedzielę 1 grudnia 2019 roku, to należy zaznaczyć, że okres przygotowań również dostarczył niemałych emocji, które wiązały się z wyborem sztuki, przydzieleniem ról aktorom, tworzeniem scenografii i kostiumów oraz oprawy muzycznej. Wreszcie po wielu próbach , kilku zmianach w scenariuszu, indywidualnych wskazówkach kierowanych do aktorów oraz przy zaangażowaniu rodziców, stanęliśmy na festiwalowej scenie i zaprezentowaliśmy efekty naszej pracy. Jako pierwsza wystąpiła grupa „Bajkowisko” skupiająca uczniów z klas I-III. Dzieci przedstawiły bajkę pt. „Kozucha Kłamczucha” na motywach utworu Janiny Porazińskiej, nad której przygotowaniem czuwały panie: Monika Dworak i Monika Kosiorowska – Puk. Historia opowiadała o kłamliwej i podstępnej kozie, która mówiąc nieprawdę, boleśnie skrzywdziła dobrą i oddaną swojej chlebodawczyni Zazulkę. Kozucha bez skrupułów wywoływała gniew gospodyni, która w konsekwencji przepędziła biedną sierotę ze swojego domu. Zapewne koza mogłaby poczuć się już pewnie, gdyby nie troska innych zwierzątek o los Zazulki. Dopytywały one o dziewczynę, wychwalając przy tym jej dobroć. Skłoniło to gospodynię do refleksji, co do słuszności swojego postępowania wobec sieroty. Sprytny plan gospodyni wkrótce ujawnił prawdziwą naturę kozuchy, która za wstrętne oczernianie Zazulki została przepędzona z gospodarstwa. Teraz sama doświadczała tułaczki oraz strachu o swoją przyszłość. Co prawda jej zuchwałość wróciła, gdy nadarzyła się okazja na zdobycie mieszkania liska, ale tylko na chwilę. Chociaż wilk i niedźwiedź uwierzyli w przechwałki kozuchy o jej niewiarygodnej sile, to mały jeżyk nie dał się zwieść i to on właśnie odzyskał dla lisiej rodziny chatkę, natomiast kozuchę po raz wtóry spotkała kara. Zapewne nasza kłamczucha błąkałby się po świecie, gdyby nie … Zazulka. To ona pomogła obolałej kozie i wybaczyła jej okrutne kłamstwa. Swój błąd zrozumiały gospodyni, która przyjęła dziewczynkę pod swój dach oraz koza, która przyznała się do wszystkich złych postępków i całkowicie zmieniła swoje zachowanie. Zespół „Bajkowisko” zakończył swój występ piosenką. Mamy nadzieje, że jej słowa: „Kłamstwo to wstyd, kłamstwo to zgrzyt, kłamstwo to bardzo […] brzydki chwyt!” zapadną wszystkim w pamięć i będą przestrogą przed pokusą uciekania się do kłamstwa, aby osiągnąć jakieś korzyści. Po występie dzieci z „Bajkowiska”, sceną zawładnął „Teatrzyk nie Duży”. Uczniowie z klasy V i VI zaprezentowali sztukę pt. „A niech to gęś kopnie”, pod kierunkiem pań: Agnieszki Magdy i Lucyny Małek. Uczennica klasy VI – Julia, niczym wytrawny lektor filmów przyrodniczych, malowała słowem pełen grozy obraz zbliżającego się nieszczęścia. Otóż chytry lis zaplanowawszy wyprawę do kurnika po tłuściutką kolację, nie przeczuwa, jak los może pokrzyżować mu plany. Oto chuda, niewidząca sensu swojego istnienia gęś patrzy lisowi prosto w oczy i prosi … zjedz mnie. Do tego kury i kogut budzą się. Wokół zamęt, wrzawa i zgiełk. Cóż ma począć lis? Czy tak miał wyglądać ten wieczór? On tylko chciał porwać z kurnika swoją kolację, a tu ani kolacji, ani spokoju, ponieważ gęś prosi i uzasadnia: Zjedz mnie, jestem bezużyteczna, nie widzę sensu życia. Nasz rudy bohater robi wszystko, aby uwolnić się od dziwnej towarzyszki. W obliczu wytrwałości gęsi oraz braku skuteczności własnych sposobów pozbycia się jej po dobroci, obiecuje jej romantyczną kolację u swojego kuzyna wilka, na której daniem głównym będzie ONA – GĘŚ! Tak, to będzie coś, wreszcie komuś się na coś przyda! Podczas wędrówki wiele się dzieje, lecz nasza ptaszyna konsekwentnie dąży do celu – będzie czyjąś kolacją i tylko to się liczy! Żadne z nich nie zauważa, że niechcący i powoli nawiązuje się między nimi więź. Kiedy wilk uradowany perspektywą smakowitej kolacji, uprzejmie i kulturalnie zaprasza gęś do brytfanny, kiedy ptaszyna zdaje się zamieniać już w pieczoną gęś, wtem lis pojmuje, że nie chce do tego dopuścić, nie chce stracić PRZYJACIÓŁKI! Woła więc do niej z nadzieją, że go usłyszy. A cóż na to nasza bohaterka? Uradowana otwiera oczy, w końcu znalazła to, czego szukała – sens życia, komuś na niej zależy! Bo czyż nie jest tak, że sens życia to wszystkie małe, z pozoru nieistotne momenty, które budują naszą codzienność i sprawiają, że czujemy się potrzebni? Teatr to prawdziwe czary! Dobro zawsze zwycięży zło, prawda pokona kłamstwo, nawet lis zaprzyjaźni się z gęsią. Tu wszystko jest możliwe!

MD